Zanim zwiedzą Birkenau, poznają prawdziwych bohaterów

Do końca lipca przed Centrum Obsługi Turystów w Brzezince można oglądać wystawę pt. „Ludzie dobrej woli”. Ukazuje ona sylwetki mieszkańców Oświęcimia i okolicznych miejscowości, którzy ryzykując własne życie bezinteresownie pomagali więźniom KL Auschwitz-Birkenau przetrwać obozowe piekło, zgotowane im przez niemieckich okupantów ...


Do końca lipca przed Centrum Obsługi Turystów w Brzezince można oglądać wystawę pt. „Ludzie dobrej woli”. Ukazuje ona sylwetki mieszkańców Oświęcimia i okolicznych miejscowości, którzy ryzykując własne życie bezinteresownie pomagali więźniom KL Auschwitz-Birkenau przetrwać obozowe piekło, zgotowane im przez niemieckich okupantów.

 

Tę poruszającą ekspozycję, sporządzoną w wersji polskiej i angielskiej, przygotowało Muzeum Auschwitz. Są na niej umieszczone fotografie wybranych osób z krótką notką na ich temat oraz opisem dalszych losów. Wielu z nich za pomoc więźniom zapłaciło najwyższą cenę.

 

Mieszkańcy Ziemi Oświęcimskiej od chwili założenia obozu przez hitlerowców, aż do jego wyzwolenia wspierali z oddaniem nieszczęśników więzionych za drutami.

 

 

Jak dotąd historykom z Muzeum Auschwitz udało się ustalić nazwiska ponad 1200 Polaków z Oświęcimia i okolic, którzy pomagali więźniom największego kombinatu śmierci. Ich biogramy zostały zebrane i opublikowane w książce „Ludzie dobrej woli” wydanej pod redakcją Henryka Świebockiego w 2005 r.  

 

– W rejonie Oświęcimia już od wiosny 1940 roku działał Związek Walki Zbrojnej, który w 1942 roku przyjął nazwę Armii Krajowej. W otoczeniu obozu działalność skupiona była głównie na kontakty z więźniami i pomoc. Aktywne były grupy Polskiej Partii Socjalistycznej, szczególnie z Brzeszcz, która zmobilizowała do współpracy wiele rodzin. Socjaliści dostarczali do Auschwitz, oprócz żywności i lekarstw, także prasę konspiracyjną, materiały wybuchowe, odzież i peruki dla więźniów, którzy przygotowywali się do ucieczki – mówi Agnieszka Juskowiak-Sawicka z Muzeum Auschwitz, dodając iż więźniom pomagali także ludowcy - kobiety, a nawet dzieci, które podrzucały nocą paczki z żywnością i lekarstwami do specjalnie przygotowanych skrytek.

 

Ponadto więźniom pomagały potajemnie organizacje charytatywne. W marcu 1943 roku powstał komitet Pomoc Więźniom Obozów Koncentracyjnych. Utrzymywał kontakty z więźniami, przejmował grypsy, opiekował się uciekinierami. Do akcji włączyli się duchowni z okolicznych miejscowości, salezjanie, siostry serafitki, a także harcerze, kolejarze i zwykli mieszkańcy.

 

– Po wyzwoleniu obozu oświęcimianie zaangażowali się w pomoc więźniom, których stan wykluczał opuszczenie Auschwitz. Do szpitali trafiło ponad 4,5 tysiąca byłych więźniów z ponad 20 państw, w większości Żydów. Wśród leczonych było także ponad 200 dzieci w wieku do 15 lat. Co najmniej kilkadziesięcioro chorych znalazło pomoc w małych szpitalach naprędce przygotowanych przez mieszkańców Oświęcimia, Brzeszcz i okolic. Chorzy znajdowali gościnę także w prywatnych domach. Mieszkańcy przyjęli do nich dzieci z obozu. Opiekowali się nimi, a w wielu przypadkach później adoptowali – dodaje Agnieszka Juskowiak-Sawicka.

 

Wystawa „Ludzie dobrej woli” wcześniej prezentowana była przed Galerią Książki w Oświęcimiu i przed budynkiem Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Osieku.

 

 

Teraz pojawiła się szansa, że wielu spośród przyjeżdżających do Brzezinki z różnych stron świata turystów dowie się wreszcie, z jakim ryzykiem dla ówczesnych mieszkańców wiązała się pomoc więźniom kompleksu obozowego Auschwitz-Birkenau. I pozna nazwiska prawdziwych bohaterów, którym przyszło żyć w mrocznych dla Europy czasach.

 

 


 

Tagi

GALERIA