Biesiada na żołnierską nutę

Biesiada patriotyczna okazała się znakomitym sposobem na świętowanie – sposobem godnym setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

W Domu Ludowym w Grojcu w sobotę, 10 listopada stawiło się tak wiele osób złaknionych wspólnego śpiewania, że konieczne było dostawienie krzeseł i ławek. Wieczór zainaugurował oczywiście "Mazurek Dąbrowskiego". Odegrany na trąbce wojskowy sygnał "Cisza" stał się chwilą refleksji, po której wszyscy przywitali się z najbliższymi współbiesiadnikami, podając sobie ręce. Podniosły nastrój sprawił, że ten gest stał się świeckim znakiem pokoju.

 

Cztery dni wcześniej został rozstrzygnięty Konkurs Pieśni Patriotycznej organizowany przez Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji. Przed uczestnikami Biesiady zaprezentowali się jego laureaci. "Rozkwitały pąki białych róż" zaśpiewała Klaudia Cichy z Włosienicy, a

"Tam na błoniu błyszczy kwiecie" Lena Pieczonka i Marek Kawiorski z Rajska tworzący duet "Zalotka". Wystąpiły także dorosłe zespoły "Brzezinianki" i "Holan".

 

Gospodarz wieczoru, dyrygent chóru "Canticum Canticorum" Piotr Ciuła poprosił zebranych o powstanie do wspólnego odśpiewania "Marsza Pierwszej Brygady", przypominając, że od jedenastu lat jest to pieśń reprezentacyjna Wojska Polskiego. Po niej popłynęły kolejne żołnierskie melodie: "Przybyli ułani pod okienko", "Wojenko, wojenko", "O mój rozmarynie". Biesiadnicy wzbogacali wokalne popisy bujaniem, huśtaniem i kołysaniem, a nawet spontanicznym dyrygowaniem, które tylko czasem rozmijało się z rytmem wykonywanych utworów. Dominowały narodowe rekwizyty: chorągiewki, kotyliony, szaliki i obowiązkowe biało-czerwone plakietki.

 

Równocześnie trwała rywalizacja między prawą i lewą stroną sali. Żywiołowy doping towarzyszył rzucaniu papierowych samolotów i kulek, a najtrudniejszy okazał się pokaz sprawności prowizorycznych czołgowych gąsienic, w które zostały ubrane reprezentacje obu ekip. Śpiew nie milkł podczas zawodów. Po ułańskich piosenkach przyszedł czas na partyzanckie motywy: "Serce w plecaku", "Rozszumiały się wierzby płaczące", czy "Warszawskie dzieci". Nie mogło zabraknąć filmowych tematów z "Czterech pancernych" i "Pana Wołodyjowskiego". Biesiadnicy odświeżyli też niezapomniane przeboje festiwalu w Kołobrzegu – "Przyjedź mamo na przysięgę" i "Szumi dokoła las".

 

Powszechną wesołość wzbudziła musztra rezerwistów i składane przez nich dziarskie meldunki. Szeregowi przypomnieli sobie dawne czasy, śpiewając "Godzina piąta, minut trzydzieści". Wnet też na parkiecie zakręciły się pierwsze pary, bo przecież "za mundurem panny sznurem", a na Biesiadzie Patriotycznej w Grojcu również panie. Także menu było wojskowe – amatorzy śpiewania posilili się tradycyjną grochówką. Kolejne piosenki intonowane przez chór z Libiąża posłużyły zarazem za akompaniament do tańca.

GALERIA